Ludzie, młodzież to energia, to zmiana, to "uelastycznianie się", umiejętność dostosowania do słuchacza, ale zachowując tym samym swoją osobowość.
Odrobina wariata ...
W tym zawodzie nigdy nie przestajemy się uczyć. I to jest w tym najlepsze. Rozwijamy się, idziemy do przodu.
Ludzie to widzą i szanują. Dzieciaki, młodzież dorośli lubią pracować z kimś, kto nie stoi w miejscu, kto jest takim niespokojnym duchem. I ta energia się udziela. Widzę to na swoim przykładzie. Ja motywuję ludzi — oni motywują mnie. Taka wzajemna zależność.
Fakt zmiany w systemie edukacji nie napawają optymizmem. Znam nauczycieli, którzy nie robią nic, bo nie warto, bo nikt im nie zapłaci, bo im się nie chce, bo nie wiadomo, jak będzie wyglądać przyszłość.
Jasne — ma to znaczenie, co się będzie z nami działo. Ooo.... I to niebagatelne. Jak najbardziej jestem zatrwożona, czy będę mieć pracę, czy będę miała kogo uczyć. Ale z drugiej strony- czy powinno się to odbijać na uczniach i słuchaczach? Oni chcą być (bardziej albo mniej chętnie) edukowani. Niezależnie od władzy, niezależnie od systemu oświaty. Więc tak mój nauczycielski los: Edukowanie, Wychowywanie, Rozwijanie (EWR).
Ja po prostu kocham uczyć i mam szczęście. Ludzie chcą uczyć się ze mną.
Zbieram doświadczenie, analizuję, wyciągam wnioski, pracuję nad sobą, doskonalę swój warsztat pracy i znajduję nowe pasje. A ponieważ sporo już wiem, mam w sobie ziarno wariactwa, lubię ludzi, więc postanowiłam swoją wiedzą dzielić się z innym nauczycielami.
Dlatego wpadajcie czasem na mojego bloga. Czasem nawet uda mi się skrobnąć (mam nadzieję) coś mądrego, czasem zabawnego, zmuszającego do zastanowienia się nad sobą, swoją pracą i całym tym "zagmatwanym" nauczycielskim światem.