Jak często słuchacie mówców motywacyjnych, uczestniczycie w różnych seminariach podczas których ładujecie swoje motywacyjne akumulatory? Też odnosicie po takich spotkaniach wrażenie, że jesteście w stanie przenosić góry? Jesteście wtedy pełni zapału, czujecie, że energia Was rozpiera, w głowie macie tysiąc pomysłów na życie. Uruchamiacie wyobraźnię, snujecie wizję na lepsze życie. Ja tak mam. Nasi uczniowie też (często nazywamy to słomianym zapałem). No a potem przychodzi… RZECZYWISTOŚĆ i … I co? I niewiele się dzieje. Znajdujecie się prawie (jeżeli nie dokładnie) w tym samym miejscu, co przed tymi płomiennymi wystąpieniami. Czemu więc nie jest tak, jak miało być? Bo wiele osób nie rozumie, czym jest MOTYWACJA. Wielu z nas myśli, że jest to ISKRA, która pozwala nam zapłonąć i osiągać lepsze wyniki. Im ktoś jest bardziej zmotywowany, tym więcej wysiłku jest w stanie włożyć w działanie. Według Jeffa Haden, popularnego felietonisty Inc.com, influencera serwisu LinkedIn oraz autora książki „Mit motywacji. Jak grać, żeby wygrać”, jest to jednak błędne założenie. Idąc za Hadenem większość z nas postrzega MOTYWACJĘ jako niezbędny warunek naszych poczynań, a przy jej braku (podobnie jak paliwa) nie możemy ruszyć z miejsca i zacząć działać. Jeff Haden twierdzi, że prawdziwa MOTYWACJA pojawia się po starcie. Dopiero wtedy, gdy już coś zostało faktycznie zrobione. Tak naprawdę jest ona rezultatem i pojawia się w momencie, gdy konkretna praca zostanie wykonana. MOTYWACJA to duma z osiągnięć, które napędzają i zachęcają do dalszego działania.
Dzieje się więc tak, że wskazówki i sposoby na to jak się zmotywować siebie czy innych często po prostu nie działają. Czemu? Bo większość z nich, opiera się na tym, że po prostu trzeba się poczuć bardziej zmotywowanym, aby coś zrobić, aby zacząć się wysilać.
Pozytywne efekty tego, co robimy poprawiają samopoczucie, a to skutkuje tym, że rośnie nasza samoocena. Zaczynamy być świadomi tego, że posiadamy pewne umiejętności i kompetencje, że w czymś możemy być dobrzy. Sukces staje się źródłem motywacji, a postępy sprawiają, że czujemy się świetnie i chcemy coraz więcej.Ruszamy więc z miejsca, robimy krok za krokiem i jesteśmy bliżej wyznaczonego celu. MOTYWACJA pojawia się jak tylko zaczniemy działać. Uruchamia się spirala korzyści. Przychodzi zaangażowanie i dobre samopoczucie. Trwała MOTYWACJA bierze się z działania i z tego, że robimy postępy.
MOTYWACJA nie spłynie z nieba. Ciężka praca daje nam oczekiwane sukcesy, a sukcesy pobudzają MOTYWACJĘ. Ot co! Nie czekamy więc na NIĄ, bo nikt nam jej nie sprezentuje. Dbamy raczej o to, by osiągać choćby niewielkie sukcesy, aby drobnymi krokami zbliżać się do celu. A wtedy - czasem nieoczekiwanie i automatycznie pojawi się ONA - czyli nasza MOTYWACJA. Nie czekajmy zatem - DZIAŁAJMY!
Haden porównuje w genialny sposób MOTYWACJĘ do KOSTKI CUKRU :)
Cukier dostarcza nam na krótko dawkę energii. która pobudza do działania. Towarzyszy nam wtedy przelotny entuzjazm, który jednak dość szybko umyka i wystawia nas na działanie rzeczywistości. Pojawia się długa lista rzeczy do zrobienia i od razu nam się odechciewa. Macie tak? Prawda jest taka, że nie potrzebujemy MOTYWACJI, aby odnieść SUKCES, ale potrzebujemy SUKCESU, aby zdobyć MOTYWACJĘ. Cudne, prawda?
Każdy z nas ma w sobie nieograniczone pokłady MOTYWACJI, ale one drzemią i czekają na wybudzenie. Jedyną receptą jest DZIAŁANIE (bez wymówek i odkładania). Gdy pojawią się pierwsze postępy, chcemy więcej i więcej. Wtedy nie ma czasu na cofanie się, wtedy mamy parcie, aby iść dalej i osiągać więcej. Nabieramy pewności siebie i zdobywamy to, czego pragniemy !
Ja CHCĘ więcej!!!